Pokochałam bób dzięki Magdzie Makarowskiej
Zawsze miałam problem z bobem 🙂 Może dlatego, że w moim domu, bób można było obejrzeć tylko kilka razy do roku i to w formie typowo tradycyjnej: ugotowanego w lekko osolonej wodzie, którego należało oskubywać ze skórki i traktować jak...