Pyszna i banalnie prosta granola – moje dzieci ją uwielbiają

Jakiś czas temu już raz chwaliłam przepisy z książki Pokonaj nadwagę i insulinooporność u dziecka autorstwa Dominiki Musiałowskiej i Anety Stanek – Gonery.

Jednak ostatnio zdałam sobie sprawę, że granola, którą robię, i którą uwielbiają moje dzieci, powstaje na bazie przepisu z tej właśnie książki. Dzieciaki dostają ją na drugie śniadanie do szkoły i przedszkola, w słoiczku jako posypkę na jogurt kokosowy lub zwykły (zależy co kto może 🙂 ) z dodatkiem świeżych owoców lub np. z musem malinowym czy próżonymi jabłkami na dnie. Lubią jednak też nałożyć ją sobie do miseczek i po prostu chrupać jako przekąskę. Poza tym lgną się do pomagania przy jej robieniu, a wiadomo, że co robione samodzielnie, to smakuje lepiej 🙂

A zatem „chwalipost” można przeczytać sobie tutaj, a poniżej zamieszczam przepis na tą małą rewelację.

Składniki:
– 250 g płatków owsianych górskich,
– 250 g orzechów i migdałów lub płatków migdałowych,
– 100 g łuskanego słonecznika i/lub pestek dyni (my dorzucamy jeszcze sezam),
– 1 łyżeczka cynamonu,
– 250 g płynnego miodu
– sok z 1-2 cytryn,
– opcjonalnie: 100 g orzechów nerkowca i 100-200 g naturalnie suszonych owoców (np. rodzynki, żurawina czy miechunka).

Rozgrzewam piekarnik do temperatury 130 stopni C z termoobiegiem. Orzechy i migdały rozdrabniam blenderem w trybie pulsacyjnym. W dużej misce łączę wszystkie suche składniki, oprócz cynamonu, nerkowców i suszków, jeśli je dodaję 🙂 Mieszam miód z cynamonem i sokiem z cytryny i dopiero dodaję do miski. Wszystko dokładnie mieszam dłońmi. Odkładam na parę minut, a następnie rozkładam masę na papierze do pieczenia. Ważne, by warstwa nie była zbyt gruba. Nieraz warto zrobić granolę na dwóch blachach. Umieszczam na środkowej półce piekarnika. Piekę około 60 minut w tej temperaturze, co 15 minut mieszając granolę, żeby równomiernie się zrumieniła. Jeśli po tym czasie uznaję, że trzeba ją jeszcze trochę potrzymać w piekarniku, to zmniejszam temperaturę do 100 stopni C, i dopiekam max kolejne 30 minut. Wyłączam piekarnik i zostawiam całość do całkowitego wystudzenia. Następnie dodaję suszone owoce, świeże orzechy, np. nerkowce, ale też włoskie czy inne i przechowuję w zamkniętym słoiku w temperaturze pokojowej. Autorki podają, że do 2 tygodni można ją tak przechowywać, ale u mnie jeszcze nigdy nie utrzymała się tyle. Zostaje wyjedzona wcześniej co do okruszka.

Smacznego 🙂

Leave a Reply