Jednostka chorobowa: Zespół Niespokojnych Myśli
Objawy: Bezsenność nocna, bezdech dzienny
Dawkowanie: 1 łyżeczka przed snem. Tylko czego?
Działania niepożądane: Ból istnienia
Na zespół niespokojnych nóg farmaceuci oferują całą gamę nowoczesnych środków. Na ból serca, żołądka czy wątroby mamy do wyboru pigułeczki białe, zielone i czerwone. A czym wyleczyć niespokojne myśli? Jak uodpornić się na ból istnienia?
Czym są niespokojne myśli, czym właściwie jest ból istnienia? To nic innego jak siła naszych własnych emocji. A czy emocje są złe? Tak, czasami bywają męczące. Czasami dają nam popalić. Czasami mamy ich dosyć, bo zapierają dech. Ale czy dałoby się bez nich żyć? Czy chcielibyśmy?
Nie zdziwicie się zapewne, gdy Wam powiem, że jednym z moich sposobów na radzenie sobie z nadmiarem emocji jest kawa. Nie zawsze ta zwyczajna. Czasami zielona albo orkiszowa. Tak naprawdę najważniejszy jest rytuał przywracający spokojny oddech. „Zaparz kawę. Usiądź wygodnie. Kilka głębokich wdechów i wydechów. Kilka małych łyczków. I … spokój zaczyna powracać”. Bo jeśli masz takie małe codzienne rytuały, to masz czego się złapać podczas sztormu.
Głęboko wierzę w zbawienną moc rytuałów. Dla mnie są one kotwicą w momentach trudnych i okruchami szczęścia w tych lepszych. Okruchami, które nawlekam na nitkę i przechowuję w zakamarkach pamięci. Trzeba przecież robić zapasy na gorsze czasy.
Kawa to tylko jeden z nich. Kawa jako dodatek do ciekawej rozmowy. Kawa jako pretekst do kilku chwil sama na sam z sobą.
Mam też inne… Zawsze kiedy coś idzie nie po mojej myśli, zwracam twarz ku niebu i ogrzewam ją przez kilka minut w słońcu. Robię to odruchowo i odruchowo też uśmiecham się podczas tego manewru. Zawsze, naprawdę zawsze, pomaga.
A gdy leje deszcz? I nie ma słońca? Wtedy pozostaje kawa …
Macie takie kotwice? Macie takie dobre rytuały, które przywracają rzeczy porządek i pozwalają okiełznać trudne emocje? Dbajcie o nie.
Zespół Niespokojnych Myśli to nie jednostka chorobowa. To skutek uboczny życia. No a z czego jak z czego, ale z życia to chyba jednak nie chcielibyśmy się wyleczyć :).
Zwolennikom rytuałów, myślenia magicznego i zaklinania rzeczywistości polecam do poczytania „Złudzenia, które pozwalają żyć”
Chciałabym tego nie mieć, wyłączyć wtyczkę niespokojnych myśli i nie myśleć. To frustrująca przypadłość, która oddala mnie coraz bardziej od ludzi, moim lekarstwem na chwilę zapomnienia są moje zwierzęta, w ponadprzeciętnej ilości jak na -przeciętnego- człowieka. Jestem dziwaczką? Dla wielu z pewnością, czy mnie to martwi? 🙂 Pozdrawiam.
Tak, zwierzęta rzeczywiście potrafią przywrócić spokój i nadać myślom kojący bieg. Moje 3 koty i 1 mały piesek zawsze wiedzą, kiedy potrzebuję przytulania – i wtedy wszystkie jednocześnie próbują zmieścić się na moich kolanach :).
Podeślij, proszę, na adres agnieszka@blog.zdrowepodejscie.pl swój adres. Z przyjemnością podaruję Ci książkę „Ogarnij się i zacznij żyć”. Jest tam kilka myśli kojących zespół niespokojnych myśli 🙂