100 lat … dlaczego nie

Ewa Trojanowska, biegaczka, joginka, propagatorka zdrowego jedzenia, poszukuje przepisu na długowieczność. W swojej książce 100 lat. Dlaczego nie? Co zrobić, żeby żyć długo, aktywnie, zdrowo i w dobrej formie  przekazuje nam cały arsenał własnych spostrzeżeń, rad, przepisów, również kulinarnych i dobrych wskazówek. Wszystko to okraszone porządną dawką ciepła i empatii.

Według Ewy Trojanowskiej u każdego z nas występują trzy najważniejsze etapy życia, czyli każdy z nas ma swój własny poligon doświadczalny:

  • Do trzydziestki

Trwa od momentu narodzin aż do trzydziestki. To czas, który mija niefrasobliwie, w szczęściu i zdrowiu, jeśli, oczywiście, nie wydarzy się coś niepomyślnego. To czas prób i błędów, intensywnego rozwoju i nieustannego ruchu. Nie czujemy żadnych skutków ubocznych rozrzutnego trwonienia energii, picia alkoholu, czy niespania kilku nocy z rzędu. Starość jeszcze nas nie dotyczy.

  • Od trzydziestki do pięćdziesiątki

To czas, który powinien być okresem naszej pomyślności, dobrobytu i dobrostanu. To w tym okresie następuje bujny etap rozwoju intelektualnego – uczymy się, zmieniamy poglądy, umacniamy przyjaźnie, zdobywamy tytuły, rodzimy i wychowujemy dzieci … Jest fantastycznie, bo w dalszym ciągu możemy korzystać z naszych mięśni, ścięgien, kości i mózgu. Zaniedbujemy jednak ciało na rzecz kariery, rodziny, dzieci, ambicji i nałogów. To nasz moment zwrotny. Jeśli coś z tym zrobimy, jest szansa, że przetrwamy w dobrym zdrowiu do osiemdziesiątki, a może dłużej.

  • Po pięćdziesiątce

Na plecach mamy już swój bagaż. Znamy swoje mocne i słabe strony. W zasadzie, gdy nic pechowego się nie wydarzyło, to mamy wszystko w miarę poukładane. Właśnie teraz jest czas na korzystanie z połączonych sił fizycznych, intelektualnych i duchowych. Jest jednak jeden warunek. To, co zrobimy ze stertą swoich złych nawyków i nałogów, wpłynie na nasze dalsze życie, jego długość i jakość. To dlatego, że już po czterdziestce organizm przełącza się ze wznoszącej się fali przypływu młodości na falę odpływu. Nie ma już oznak wzrostu, a ciało i mózg powoli się zużywają i starzeją.

W zasadzie to możemy zacisnąć tylko zęby, popłynąć pod prąd i hamować tę okropną falę odpływu. Zaś kluczem do spowolnienia procesu obumierania są: witalność, ćwiczenia fizyczne, zrównoważona dieta, uważność, szacunek dla zwierząt, roślin i całej planety, intensywne kontakty międzyludzkie, życie w dobrych związkach.

Dobrego dnia i miłej lektury 🙂

 

Leave a Reply