Końcówka przednówka to najgorsza pora roku. Jesteśmy już wszyscy znużeni ciągłym jedzeniem marchewki, pietruszki, buraka i reszty typowych „zimowych” warzyw, a pierwszych nowalijek strach wziąć do ust. Nawet dynia, którą przecież jedliśmy przez całą jesień i zimę, jest teraz produktem chodliwym. Ostatnio udało mi się zdobyć na rynku francuską dynię piżmową. Zanim się zorientowałam, to już ją trzymałam w torbie w rozmarzeniu smakując jej smak w zupie. Notabene, nie znosiłam zupy dyniowej, dopóki nie spróbowałam jej u mojej przyjaciółki Oli. Teraz, w mojej wersji dostosowanej do naszych kubków smakowych, bo każdy ma ulubioną mieszankę przypraw, wygląda ona tak … 🙂
Oto składniki na porządny gar zupy dla 5-osobowej rodziny na 2 dni:
- ok. 1,5 kg francuskiej dyni piżmowej ze skórką (w sezonie mogą być jej inne odmiany, warto próbować, chociaż mnie nie smakuje wersja z hokkaido)
- warzywa „na bulion” – marchew, pietruszka, seler, por – po jednej dużej sztuce wystarczy
- bataty (1-2 sztuki, zależy od wielkości)
- cebula – 2 sztuki
- czosnek – kilka ząbków, według uznania, do smaku
- przyprawy: kumin (jego zawsze dwukrotnie więcej niż pozostałych przypraw), kminek, kurkuma, kolendra, kozieradka, papryka wędzona słodka, tymianek, lubczyk. Sól himalajska i pieprz do smaku. (niektóre z tych przypraw można zakupić tutaj).
- olej kokosowy – łyżka lub więcej w razie potrzeby
Cebulę szklę na oleju już w dużym garze przeznaczonym na zupę. Dodaję przyprawy (powiedzmy: 2 łyżeczki kuminu, zaś kminku, kurkumy, kolendry, kozieradki, papryki, tymianku i lubczyku po 1 łyżeczce. Pod koniec gotowania, tj. po zblendowaniu, osoleniu i opieprzeniu warto spróbować zupę i ewentualnie jeszcze doprawić).
Dodaję pokrojone byle jak warzywa „bulionowe” oraz bataty i podlewam wodą. W tym czasie obieram dynię (tak, tak, nigdy nie chce mi się jej najpierw upiec) i kroję ją również jak popadnie.
Całość gotuję do miękkości warzyw. Ok. 20-30 minut. Woda musi zakrywać warzywa. Następnie wszystko blenduję. Solę, pieprzę do smaku. A na samym końcu dodaję zmiażdżony czosnek. I tylko jeszcze 3 minuty na gaz i zupa gotowa. Jest naprawdę przepyszna.
Smacznego 🙂