Skoro postanowiłam, że będziemy jeść zdecydowanie więcej zup, to doszłam do wniosku, że muszę popracować trochę nad pomysłami. Nie widziało mi się jedzenie na zmianę krupniku, żurku, tajskiej, buraczkowej, pomidorowej i rosołu. Znalazłam w Internecie przepis na „flaczki z boczniaków”. Wow, super sprawa, tym bardziej, że ja uwielbiam te prawdziwe, mięsne flaki.
No tak, ale jak zaczęłam czytać i wgłębiać się w przepisy, to wyszło na to, że powinnam zetrzeć po 1 marchewce i pietruszce, pokroić grzyby, dodać trochę przypraw i już. Gotowe. W życiu dzieci mi tego nie zjedzą, a tym bardziej nie nasycą się taką zupiną. Postanowiłam ją trochę przerobić. A że najlepiej mi się myśli jak chodzę, to załadowałam moją małą Adelkę do wózka i poleciałyśmy w wieś. Dobrze, że nas nikt nie zaczepił (bo u nas sąsiedzi lubią sobie pogawędzić na ulicy), bo tak jak zawsze to bardzo lubię, tak tym razem potrzebowałam spokoju, bo szukałam natchnienia. Pół godzinki szybkiego truchtu i mogłam wracać do domu z gotowym pomysłem. A kto mi każe robić flaczki z boczniaków? Przecież mogę zrobić niezłą potrawkę z boczniaków 🙂
Składniki na 5-litrowy gar zupy (jak zawsze):
- Boczniaki:
- 500 g boczniaków,
- 3 łyżki roztopionego masła klarowanego,
- 1 łyżka uprażonych na suchej patelni ziaren kminku,
- 1 łyżeczka wędzonej słodkiej papryki,
- 5-6 ząbków czosnku,
- 1 łyżeczka soli
Boczniaki posiekałam w paseczki i przełożyłam do naczynia żaroodpornego. Przyprawy z wyciśniętym czosnkiem i masłem wymieszałam z grzybami. Całość piekłam w 200 stopniach ok. 45 minut (grzałka góra – dół). W międzyczasie przygotowywałam zupę.
- Zupa:
- 2 duże cebule pokrojone w kostkę,
- 4 średnie marchewki,
- 2 średnie pietruszki,
- 1/2 dużego selera,
- 1 łyżka masła klarowanego,
- 2 puszki czarnej fasoli (wypłukanej dobrze z zalewy) – opcjonalnie,
- 500 ml przecieru pomidorowego,
- 3/4 szklanki komosy,
- przyprawy: 2 łyżeczki wędzonej słodkiej papryki, 1 łyżeczka mielonego kminku, 1 łyżeczka kurkumy, 1 łyżeczka lubczyku, 1/2 łyżeczki mielonego imbiru, 1/2 łyżeczki pieprzu kajeńskiego, 2 liście laurowe, 2 ziela angielskie, kilka ziarenek pieprzu, sól do smaku.
Cebulę zeszkliłam na maśle w garnku, dodałam starte na tarce o dużych oczkach warzywa korzeniowe i przyprawy. Zalałam ok. 1,5 litra wody. Po zagotowaniu wyłączyłam i poczekałam na boczniaki. Następnie dorzuciłam boczniaki, komosę ryżową, fasolę i przecier pomidorowy. Gotowałam około 20 minut – do miękkości komosy. Jeszcze na koniec doprawiłam solą i pieprzem.
Smacznego 🙂