W moje ręce wpadła prawdziwa perełka. Książka „Twoje badania krwi. Dlaczego wyniki badań laboratoryjnych są często błędne i nie odzwierciedlają faktycznego stanu zdrowia” składa się raptem z kilku rozdziałów, ale dosłownie każdy, włącznie ze wstępem, zasługują na poświęcenie im chwili czasu i uwagi. Zatem będzie to pierwszy wpis z całego cyklu, wstęp do wiedzy, którą dzieli się z nami autorka, i która odpowiada na pytanie: dlaczego wyniki badań laboratoryjnych nie odzwierciedlają naszego faktycznego stanu zdrowia?
Dużo wyjaśnić może pojęcie homeostazy, a dokładnie homeostazy krwi. Polega ona na dążeniu organizmu do zachowania odpowiedniego stężenia danych składników we krwi i wyrównywania odchyleń za pomocą mechanizmów sprzężenia zwrotnego. Profesor Youhe Gao uważa, że inne płyny ustrojowe, jak mocz i pot, zdecydowanie częściej pokażą nam zaburzenia, które występują w naszych organizmach niż krew. Swoją tezę opiera na założeniu, że mocz i pot są produktami wydalanymi, a zatem organizm już ich nie potrzebuje, a w wyniku homeostazy krwi próbuje pozbyć się substancji go obciążających, zanim obciążą one krew.
„W większości przypadków nasza krew co najwyżej może pokazać, co się w niej znajduje – nie pokaże natomiast tego, co się dzieje w tkankach w organizmie.”
A zatem, nawet jeśli poziom danego badanego składnika we krwi jest „w normie”, wcale nie oznacza, że jego poziom jest również prawidłowy w tkankach i narządach. Pomijając ostre przypadki, autorka przyjmuje, że zmiany w wartościach we krwi będą widoczne dopiero wtedy, gdy dany narząd lub tkankę, toczą zmiany chorobowe już od dłuższego czasu.
Drugą kwestią są błędne wyniki badań same w sobie, bez znanego nam powodu. Początkiem może być samo nieprawidłowe pobranie krwi, aż po błędy laboratoryjne jako takie, ale też np. wpływ na wyniki badań mają przyjmowane leki.
Kolejnym drażliwym punktem są ustalone normy laboratoryjne dla danych badań. Czasami zakresy referencyjne są ogromne, a czasami bardzo dośrubowane. Właśnie te wartości graniczne, które dzielą ludzi na tych zdrowych i na tych chorych, ustalane na podstawie określonych kryteriów, budzą w wielu przypadkach kontrowersje, a i bywają też zmieniane. Towarzystwa medyczne raz je zmniejszają, a raz zwiększają.
Dla niektórych oznacza to, że czują się chorzy i de facto są chorzy, ale wyniki badań pokazują, że mieszczą się w normie, zatem nic im poważnego nie może dolegać. Z kolei niewielkie odchyły od dośrubowanych norm, mogą decydować o losach naprawdę wielu ludzi. Wystarczy wskazać na niesławny w ostatnich czasach cholesterol i uporczywe obniżanie jego norm. Z dnia na dzień na świecie z ogromnej ilości zdrowych ludzi zrobiono chorych, którym absolutnie koniecznie trzeba podawać leki. Więcej o cholesterolowym kłamstwie można poczytać w książce „Cholesterol – naukowe kłamstwo”, czy też w „Ukrytych terapiach 2” naszego naczelnego znachora, czyli Jerzego Zięby. A poniżej spis treści mojego odkrycia autorstwa Miryam Muhm.