Syrop z marchewki – takie nic by się wydawało, a jednak rewelacyjny w swoim działaniu! U mojej najmłodszej katar z reguły spływa po gardle, co kończy się mega męczącym kaszlem. Z reguły kilka nocy z rzędu mamy nieprzespanych. I mimo że mamy już utarty szlak postępowania i wychodzimy z dolegliwości bez szwanku, to jednak wciąż poszukiwałam czegoś, co spowodowałoby, że kaszel nie męczyłby ją tak niemiłosiernie i nie ciągnąłby się w nieskończoność. I znalazłam!
Początkowo omijałam nagłówki o rewelacyjnym syropie z marchewki wzrokiem, bo i co może być rewelacyjnego w marchewce? Litości. Aż w końcu natknęłam się na wpis o nim na blogu Pepsi Eliot. Pomyślałam, że skoro sama Pepsi zachwala go, to znaczy że coś jest na rzeczy i trzeba go zrobić! Zrobiłam i się nie zawiodłam! Uciążliwy i męczący kaszel minął nam po 2-3 dniach. Sprawdziłam trzykrotnie. Generalnie traktuję go teraz jako mały cud 🙂
A co ma w swoim składzie owy cud?
1. Marchewka – bogata przede wszystkim w beta karoten, czyli prowitaminę A, którą nasz organizm może przekonwertować do witaminy A, ale także w inne witaminy, minerały i przeciwutleniacze (jak alfa karoten, luteina, likopen, zeaksantyna).
2. Imbir to kolejny składnik tajemnej mikstury o cudownych właściwościach:
– łagodzi mdłości i pomaga w zaburzeniach trawiennych,
– łagodzi bóle menstruacyjne i bóle migrenowe,
– wykazuje działania przeciwzakrzepowe,
– bogaty w substancje przeciwzapalne świetnie się sprawdza przy wszelkiego rodzaju przeziębieniach,
– zawiera 6-shogaol – związek chemiczny, który wykazuje aktywność wobec komórek macierzystych nowotworu przy stężeniach nieszkodliwych dla zdrowych komórek, ale o tym więcej w innym wpisie poświęconym właśnie temu związkowi, o którym dowiedziałam się z książki Urszuli Majalis „Tajniki zachowania zdrowia. I ty możesz wejść w ich posiadanie”.
3. Miód – to teoretycznie ostatni składnik. Ja dodaję jeszcze masło klarowane, żeby składniki odżywcze miały nośnik, a tym nośnikiem jest właśnie tłuszcz. Inaczej ujmując tłuszcz wspomaga absorpcję. Zresztą masło klarowane to nie tylko nośnik, to samo w sobie potężne „narzędzie odżywcze” 🙂
A zatem jak brzmi dokładny przepis (z moimi modyfikacjami)?
– ok. 250 g obranej marchewki pokrojonej na kilka części,
– 1 łyżeczka pokrojonego świeżego imbiru,
– 2 łyżki miodu,
– 1 łyżka masła klarowanego,
– woda.
Marchewkę z imbirem i masłem zalewam wodą (żeby zakryła składniki z około 1 cm zapasem) i gotuję na małym ogniu do miękkości marchewki. Następnie odlewam połowę wody do szklanki, a resztę blenduję na gładką masę. Po wystygnięciu dodaję do wody miód, rozrabiam i mieszam ze zblendowaną masą. Trzymam w lodówce.
W trakcie infekcji i kaszlu podaję 3-4 łyżeczki w ciągu dnia.