Przepis na pyzy jaglane znalazłam w nowej książce Szaciłłów – „Superlunche”. Mogłoby się wydawać, że co jak co, ale pyzy z kaszy jaglanej to już zdecydowane przegięcie. Mogę jednak śmiało powiedzieć, że nie! Prosty przepis, niewyszukane składniki i pyszny efekt końcowy. Mnie nie udało się namówić rodziny na wegańskie „skrawki” jak w oryginalnym przepisie, ale już na młodą kapustę z odrobiną wkładki mięsnej, tylko dla smaczku, przystali 🙂 Mojej małej Adeli pyzy jaglane tak smakowały, że parowałam jej je jeszcze przez kolejne dwa dni, bo krzyczała, że chce 🙂 Z kolei Alek, ten najbardziej doświadczony smakowo, bo lubi się stołować u babci, a babcia od czasu do czasu robi prawdziwe pyzy, stwierdził, że te moje pyzy są naprawdę smaczne, ale może mogłabym kiedyś jednak zrobić też te babcine, bo chyba są ciut lepsze. Nie przeszkodziło mu to jednak pochłonąć kilka jaglanych bomb.
A zatem poniżej przepis (porcja dla 2-3 osób) na owe pyzy jaglane z wegańskimi „skrawkami”, jak to jest w oryginalnym przepisie.
Pyzy:
– 150 g wypłukanej kaszy jaglanej,
– około 400 ml wody,
– 3 czubate łyżki mąki ziemniaczanej,
– 1 łyżeczka soli.
Gotujemy kaszę i zostawiamy do ostygnięcia (można ugotować dzień wcześniej). Następnie miksujemy ją blenderem, co idzie dość ciężko, ale jakoś idzie. Im lepiej będzie zmiksowane, tym lepsze będą w smaku pyzy. Dodajemy sól i mąkę i całość dokładnie mieszamy. Z powstałej masy, zwilżonymi dłońmi, formujemy nieduże kulki (wielkości pyzy). Pyzy parujemy w parowniku, wcześniej posmarowanym niewielką ilością tłuszczu, przez około 10 minut. Gotowe pyzy są miękkie, ale nie czuć w nich surowej mąki. Spokojnie można je parować po raz drugi, są tak samo smaczne.
„Skwarki”:
– 3 łyżki oliwy,
– 2 drobno pokrojone szalotki,
– 150 g węszonego tofu pokrojonego w drobną kostkę,
– 2-3 łyżki sosu sojowego.
Na rozgrzanym tłuszczu należy podsmażyć szalotkę z tofu, dodać sos sojowy i przez chwilę go odparowywać. Polać gotowe pyzy.
Do podania z: kapustą lub ogórkami kiszonymi lub, tak jak u mnie, z młodą kapustką i niewielką wkładką mięsną.
No i zrobiłam zdjęcie tego przepięknego zdjęcia z książki, bo nie ma sobie równych i zaprasza do opychania się pyzami jaglanymi że Hej 🙂