Są takie momenty, kiedy zjedzenie dobrego pszennego ciasta może człowiekowi dobrze na psychikę zrobić 🙂 Jeśli z jakiegoś powodu już się na to decyduję, to idę po całości i zawsze wtedy korzystam z przepisów ze strony www.mojewypieki.com, bo chyba lepszych nie można znaleźć. Często też zmieniam niektóre składniki czy proporcje, żeby już po podrasowaniu psychiki, za duże wyrzuty sumienia mnie nie dopadły 🙂
Puszyste ciasto z jagodami jest idealne na każdą okazję – dla zdrowia psychicznego w ramach cheat meal, jako baza na torty urodzinowe czy na święta. Oryginalny przepis można znaleźć tu, a w wersji jagodowej poniżej:
Składniki na standardową keksówkę (ciasto powinno wypełnić ją na ¾ wysokości):
- 4 duże jajka
- 100- 150 g cukru (w oryginale jest cukier, ale używałam też mieszanki cukru i erytrytolu i było ok. Im słodsze owoce, tym mniej cukru. Do jagód dodaję 150 g)
- 110 g mąki pszennej (ja używam do tego ciasta bio typ 550)
- 80 g masła rozpuszczonego i przestudzonego (ja dodaję masło klarowane, z olejem kokosowym też powinno wyjść)
- 150 g jagód, u mnie mrożone z reguły (mogą być też np. maliny, truskawki czy śliwki, ale z jagodami jest najlepsze).
- Tak, w tym przepisie nie ma mleka, nawet roślinnego 🙂
Nastawiam piekarnik na 170 stopni z opcją grzałki góra – dół. Najpierw rozpuszczam w rondelku masło i zostawiam je do ostygnięcia.
Następnie ubijam białka ze szczyptą soli na pianę. Dodaję trochę cukru z tych 150 g (robię to na oko, około 1/5 całości) i dalej miksuję, zupełnie tak samo jak przygotowując bezę.
W drugiej misce ubijam żółtka z resztą cukru (4/5 całości) na puszystą i jasną masę. Dodaję roztopione masło, 1/3 piany z białek i przesianą mąkę. Wszystko miksuję na mniejszych obrotach. Następnie dokładam resztę piany i już delikatnie mieszam łyżką.
Ciasto przelewam do formy i wysypuję na wierzch mrożone jagody. Piekę zdecydowanie dłużej niż w oryginalnym przepisie (pewnie przez mrożonki 50 minut to zdecydowanie za mało). Jednak zawsze nastawiam czas na 50 minut, a potem sprawdzam ciasto co 10 – 15 minut, aż będzie suchy patyczek. Z reguły piecze się 1 godzinę i 20-30 minut. Nieraz nastawiam też piekarnik na 180 stopni i wtedy czas się skraca i bliżej mi do tych oryginalnych 50 minut.
Smacznego i jak już grzeszyć to tylko z tym ciastem 🙂 a poniżej jeszcze zdjęcia.