Czy ja już kiedyś pisałam, że bardzo lubię Karola Okrasę? To znaczy lubię oglądać jego programy kulinarne, bo jego przepisy łamią stereotypy, ale nie są niebotycznie skomplikowane i nie potrzeba setki składników do zrobienia ich. To że w swojej kuchni wykorzystuje pszenicę i nabiał nie jest dla mnie przeszkodą. Nieraz udaje mi się zmodyfikować przepis, a nieraz wystarczy mi tylko się napatrzeć na cuda, które wychodzą spod jego noża. I dlatego też lubię przepisy z lidlowych książek – bo część z nich jest jego autorstwa.
Aktualnie, mimo że uwielbiam „stać przy garach”, to nie mam i siły i czasu na wielogodzinne gotowanie testowych potraw. Obecnie każdy posiłek przygotowywany przeze mnie ma za zadanie napełnić brzuchy, które wcale nie są już małe i które potrafią być wybredne. O gotowaniu dla każdego czegoś innego nie ma mowy. A to wszystko dlatego, że z reguły podczas gotowania na mojej nodze wisi Lalunia, która kiedy tylko uda jej się wymusić, to chce być noszona na rękach. Ponieważ jest mistrzynią w tej sztuce, to generalnie gotuję z nią, wczepioną we mnie jakby była małpką. Nie dała się przekonać do Tuli, nosidełka są nie dla niej. I nie da jej się tego wyperswadować. Zatem szybkie przepisy to takie akurat na teraz w sam raz dla mnie. Jeden szczególnie przypadł mi do gustu. To przepis na owoce pod owsianą (bezglutenową) kruszonką. Robi się dość szybko, szczególnie, że w akcie desperacji owoce można obrać i pokroić dzień wcześniej i na noc wstawić pod przykryciem do lodówki.
Oryginalny przepis jest na zdjęciu poniżej, z książki z Lidla pt.”Jeść zdrowiej”, ale ja nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie pozamieniała. Choć w przypadku tego przepisu z reguły wynika to z faktu, że nie mam wszystkich składników naraz.
A w mojej, uproszczonej na aktualne i ostatnie warunki domowe, składniki wyglądają tak:
– 3-4 gruszki, obrane i pokrojone w ćwiartki,
– 3-4 jabłka, obrane i pokrojone w ósemki,
– 2 brzoskwinie, pokrojone w ósemki,
– kawałek korzenia imbiru (wielkości niedużego kciuka), obranego i pokrojonego w cienkie półplasterki,
– sok z ½ cytryny,
– 6 łyżek miodu.
A na kruszonkę:
– 200 g płatków owsianych bezglutenowych,
– 5 łyżek oleju kokosowego,
– 4 łyżki miodu,
– sok z ½ cytryny.
Wykonanie jest prawie takie samo jak w oryginale. Na rozgrzaną patelnię wlewam miód, sok z cytryny, dorzucam imbir i po chwili wszystkie owoce. Zostawiam je na małym gazie na 10-15 minut. W międzyczasie blenduję owsiankę z sokiem z cytryny, miodem i olejem kokosowym. Płatki mają się zmielić, ale jednocześnie ma się zrobić kruszonka ze wszystkich składników. Żeby było szybciej, to wszystkie owoce wrzucam do naczynia żaroodpornego i wysypuję na wierzch kruszonkę. Piekę w piekarniku nagrzanym do 180 stopni około 15-20 minut. Trzeba uważać z kruszonką – ma się zrumienić, ale nie spiec. Proste i pyszne.
Smacznego 🙂