„Depresja. Jedzenie, które leczy” Karoliny i Maćka Szaciłło to jedna z lepszych książek, z którymi miałam ostatnio do czynienia. Przepisy w niej są tak kapitalne, że to jedna z tych książek, z którymi poruszam się po domu, trzymając ją pod pachą. Poniżej jeden z pierwszych przepisów, który przetestowałam, i który okazał się cudownym doświadczeniem dla naszych kubków smakowych. Trochę go złagodziłam ze względu na dzieci, ale okazało się, że było warto, bo dzieciom też smakowało.
Sałatka z ciecierzycy z pieczonymi dynią i ziemniakami (składniki dla 2 mało jedzących osób 🙂 Ja robiłam x 3 dla całej mojej rodzinki):
– 100 g namoczonej na noc i przepłukanej ciecierzycy,
– 300 g obranej dyni piżmowej, pokrojonej w mniejszą kostkę,
– 300 g obranych i pokrojonych w mniejszą kostkę ziemniaków,
– 2 papryczki chili (ja dałam 2 na większą ilość składników),
– 1 główka czosnku przekrojona na pół (ja obrałam pół główki czosnku i wycisnęłam do przypraw i to też na większą ilość składników),
– 1 łyżka oliwy z pierwszego tłoczenia (ja wybrałam masło klarowane),
– sól himalajska do smaku,
– ½ łyżeczki czarnuszki (nie dałam, bo dla dzieci byłoby zbyt intensywnie. Zamieniłam na kumin),
– ¼ łyżeczki wędzonej papryki,
– 1 gałązka świeżego rozmarynu lub 1 łyżeczka suszonego (ja miałam świeży),
– 1 świeża, czerwona papryka pokrojona w kostkę,
– 1 poszatkowany pęczek natki pietruszki,
– 1-2 łyżki oleju tłoczonego na zimno (ja dałam z pestek dyni),
– sok z cytryny do smaku,
– garść podprażonych na suchej patelni pestek dyni.
Ciecierzycę ugotować do miękkości. Ja zawsze gotuję strączki z kminkiem i majerankiem. Osoliłam ją dopiero pod koniec gotowania. W międzyczasie upiekłam warzywa, tj. dynię i ziemniaki obtoczone w maśle z wędzoną papryką, kuminem, solą i wyciśniętym czosnkiem wyłożone na blachę pokrytą papierem do pieczenia. Pomiędzy warzywa ułożyłam papryczki chili i świeży rozmaryn. Piekarnik trzeba nagrzać do 200 stopni z termoobiegiem. Piekłam około 30-40 minut. Do miękkości warzyw. Ugotowaną ciecierzycę należy połączyć z pieczonymi warzywami i pokrojoną papryką. Całość skropiłam sokiem z cytryny, posypałam natką pietruszki, pestkami dyni i polałam olejem z pestek dyni. Smak naprawdę wyborny, choć raczej powinno się mówić o eksplozji smaku 🙂
Co do samej książki, to nie są to tylko przepisy. Naprawdę dużo jej kartek poświęconych jest depresji, jej objawom i symptomom, i oczywiście próbom walki z nią! Walki poprzez dietę, ale nie tylko. To książka o nastawieniu do życia, wdzięczności i podróżach w głąb siebie. To książka o ajurwedzie w kontekście depresji i wcale nie mało tej ajurwedy, bo dużo informacji okraszonych jest komentarzami konsultanta ajurwedyjskiego, który jest twórcą aplikacji mobilnej do medytacji www.slowonline.org. To naprawdę ciekawa i godna polecenia książka! Poniżej znajdziecie spis treści książki „Depresja i jedzenie, które leczy”, by jeszcze bardziej Was przekonać do jej zakupu 🙂