Książka „Witamina K2 i paradoks wapnia” nie mówi tylko o witaminie K2, tajemniczym aktywatorze X , ale też o pozostałych witaminach rozpuszczalnych w tłuszczach, a także ich wzajemnych powiązaniach i wpływie na siebie nawzajem. O ich równowadze!, toksyczności i nietoksyczności … ale po kolei:
Witamina A – czy na tylnej stronie swojego ramienia czujesz suchą, szorstką skórę z licznymi twardymi, przypominającymi pryszcze guzkami? Jeśli tak, to możesz cierpieć na niedobór witaminy A. Według autorki większość z nas ma jej poważne braki, wynikające ze straszenia nas o jej toksyczności (to po pierwsze), a także dlatego, że spożycie produktów w nią bogatych drastycznie spadło (to po drugie), jak i również dlatego, że beta-karoten nie jest witaminą A (to po trzecie).
A zatem – oczywiście, jest możliwe doprowadzenie do toksycznego poziomu witaminy A, ponieważ witaminy rozpuszczalne w tłuszczach mają zdolność gromadzenia się w organizmie, ale, jak podaje autorka, dochodzi do tego rzadko i tylko u osób, które suplementują się nią w dużych dawkach i przez wiele miesięcy.
Jak często jemy wątróbkę? Nie dość, że jej spożycie drastycznie spadło, bo mamy złe wspomnienia z dzieciństwa (a przynajmniej ja mam i pamiętam, że wątróbka była regularnie na obiady, i no niestety, niezbyt smacznie przyrządzana), to w dodatku jak się już człowiek zdecyduje, to koszmarnie ciężko zdobyć taką z dobrego źródła, żeby sobie jeszcze bardziej nie zaszkodzić.
Beta karoten to nie witamina A, to prekursor tej witaminy. Nasza słynna marchewka chociażby albo zielone części roślin – są źródłem beta karotenu (oczywiście nie tylko one). Okazuje się jednak, że konwersja w organizmie wcale nie przebiega tak bezproblemowo jakby się wydawało. Według autorki i prób klinicznych, na które się powołuje, jedne z nich pokazują, że wskaźnik konwersji to 6:1 (czyli jedna cząsteczka beta karotenu daje jedną cząsteczkę witaminy A), a drugie że 48:1. Jest różnica, ogromna. Wchłanianie beta karotenu to 20-50% w stosunku do retinolu. Znowu powołuje się na dowody, które mówią, że im wyższa zawartość beta karotenu w produkcie spożywczym, tym mniej organizm go wchłoni i przekonwertuje do witaminy A.
Trochę się o tej witaminie rozpisałam, a i tak to wierzchołek góry lodowej, w książce jest o wiele, wiele więcej. Jednak w ostatnich latach tyle się mówi o witaminie D, wszyscy już o niej wiedzą i słyszeli (nawet babcia Krysia łyka witaminę D + K2, bo w radio mówili, że trzeba. Mówili, że D trzeba, na K2 ją namówiłam 🙂 ), ale dopiero dopiero robi się głośno o tym, że jednak powinno przyjmować się je wszystkie łącznie. Że A jest tak samo ważna jak D czy jak K2. O E nie zapominając.
A dlaczego? W telegraficznym skrócie:
„Witamina A sprzyja wydalaniu wapnia z moczem. Gdy witamina K2 usuwa wapń z blaszki miażdżycowej obecnej w tętnicach, kontrolę nad nim przejmuje witamina A. Witamina D sprzyja wchłanianiu wapnia, by witamina K2 mogła skierować go do kości i zębów. Witamina A zajmuje się wydalaniem wapnia z organizmu, natomiast witamina K2 uwalnia go z tkanek miękkich. Tak wygląda cykl życia wapnia.”
No to jaka dawka?:
„Nie ustalono optymalnych proporcji pomiędzy witaminą A i D, chociaż kilka zasugerowano w oparciu o naukowe spekulacje. … Zamiast modelu proporcji proponuje się model włączania/wyłączania, w ramach którego minimalna ilość witaminy D wyłącza potencjalne działania toksyczne witaminy A, zaś minimalna ilość witaminy A wyłącza potencjalne działania toksyczne witaminy D. Jeżeli dysponuje się pewną ilością obu tych witamin, nie tylko jest się chronionym, ale czerpie się największe korzyści.”. No i tyle w temacie ile 🙂
No a co z witaminą E?
Witamina E to cała grupa substancji odżywczych rozpuszczalnych w tłuszczach (tokoferoli i tokotrienoli). Alfa-tokoferol to główna postać witaminy w organizmie i w suplementach diety. Witaminę E powszechnie uważa się za najważniejszy przeciwutleniacz rozpuszczalny w tłuszczach.
„Zwłaszcza jako ten, który chroni przed uszkodzeniami ze strony wolnych rodników wobec długołańcuchowych wielonienasyconych kwasów tłuszczowych występujących w błonie komórkowej. … Istotnie, im więcej wielonienasyconych tłuszczów masz w diecie … tym więcej witaminy E potrzebujesz. … Pewna niewielka ilość dowodów sugeruje, że witamina E pośredniczy w komunikacji międzykomórkowej i regulacji aktywności genów, co czyni ją hormonem, podobnie jak witaminy A i D. Inne badania naukowe wskazują, że cały zakres biologicznej aktywności witaminy E może być pojmowany jako ochrona wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, czyniąc aktywność przeciwutleniającą jej jedyną funkcją. … Niezależnie od faktu, iż witamina E nie wydaje się działać dosłownie jak hormon, odgrywa jednak bardzo ważną i dobrze poznaną rolę w kierowaniu uwalnianiem hormonów. Zawarta w diecie witamina E lub jej brak wpływają na uwalnianie wszystkich najważniejszych hormonów płciowych … Plan dietetyczny Price`a służący leczeniu próchnicy zębów zawsze zawierał pełnoziarniste płatki zbożowe – świetne źródło witaminy E.”
No to podsumowując, zdecydowałam się, że od teraz będziemy suplementować się kompleksem tych witamin (ADEK), a nie samymi D i K2. Ta książka mnie przekonuje, dlatego jeszcze raz gorąco ją wszystkim polecam. Visanto ADEK i Dr Jacobs ADEK
komentarz w “ADEK – akt równowagi”