Aleksy to Metal według Tradycyjnej Medycyny Chińskiej. Czytając Tradycyjną Medycynę Chińską. Poradnik dla rodziców Zachodu, nie miałam najmniejszych wątpliwości, że to ten żywioł dominuje w nim. Żałuję tylko, że nie wpadła mi wcześniej ta książka w ręce. A przynajmniej przed ostatnim wielkim problemem.
Alek jest bardzo inteligentny, ma bardzo ogromną wiedzę ogólną jak na swój wiek (nic dziwnego, skoro zadaje po kilka tysięcy pytań dziennie), ale kuleje emocjonalnie. Nie lubi nowości; gdy inni podskakują z oczekiwaniem na nową przygodę, dla niego to sytuacja stresująca. Nie ma znaczenia, że potem będzie to uwielbiał, jak na przykład nowe zajęcia w szkole. Pierwszy raz jest zawsze zły. Ostatnio mieliśmy też zupełnie niespodziewany problem w szkole. Alek od września poszedł do zerówki. Byliśmy przekonani, że przenosiny pójdą bezproblemowo, bo to tylko piętro wyżej niż przedszkole, większość dzieci z klasy to jego koledzy, a panie były znane i w przedszkolu miewał z nimi różne zajęcia. I początki były super. Aż nagle, nie wiadomo skąd (tak nam się wydawało), zaczęły się problemy. Płacz przed wyjściem z domu, zadręczanie w samochodzie, płacz przed wejściem do sali. Byliśmy przerażeni. Całe szczęście pani nauczycielka i pani dyrektor (przy okazji psycholog), tak samo jak my, chciały pomóc Alkowi i znaleźć przyczynę tak nagłej przemiany. Chodziło nam też o to, żeby ta pomoc nie była doraźna, a pomogła mu radzić sobie z jego emocjami również w przyszłości. Jestem ogromnie wdzięczna paniom, które zaangażowały się na równi z nami. Przyczyną akurat tego zachowania były nasze spóźnienia. Niewielkie, pięcio- czy dziesięciominutowe, ale dla niego straszne. Zawsze rano jest przywitanie. Wszyscy siedzą w kole na dywanie i opowiadają jak się czują. Alek wchodził w sam środek powitania, gdy wszyscy milkli i patrzyli na niego. Było to dla niego nie do zniesienia.
A oto co znalazłam w książce: „Gdy dziecko Metalu nie czuje się bezpiecznie, staje się sztywne i zafiksowane na tym, by dzień przebiegał zgodnie z planem albo rzeczy działy się w określony sposób. Jeśli coś się nie zgadza, dziecko Metalu może płakać, marudzić albo narzekać i nie być w stanie spojrzeć na sytuację z perspektywy kogoś innego. … Motywacją dziecka Metalu jest robienie rzeczy, jak należy i sprawianie przyjemności opiekunom. Niestety, czasami skłania je to do perfekcjonizmu. Dziecko Metalu może być niezmiernie krytyczne wobec samego siebie jeśli popełni błąd. … Dziecko Metalu potrzebuje systematyczności i rutyny, aby czuć się bezpiecznie. … Zajmując się dzieckiem Metalu, nie stosuj gróźb, których nie zrealizujesz i podwójnych standardów. Dziecko Metalu jest bardzo spostrzegawcze i pewnie wytknie ci, ilekroć zachowasz się niesprawiedliwie albo niekonsekwentnie.”
Oj, wszystko to jest prawdą. Niby oczywistości, ale przeczytawszy to, dopiero wtedy zrozumiałam jak bardzo stresowały go i zabierały mu poczucie bezpieczeństwa te drobne spóźnienia, które po mnie czy po kimś innym spłynęłyby jak po kaczce. To też nauka na przyszłość. No i rzeczywiście, trzeba się przy nim ogromnie pilnować z wyciąganiem konsekwencji z ostrzeżeń. Jest bezlitosny i nic mu nie umknie 🙂