Fereydoon Batmanghelidj w swojej książce „Twoje ciało domaga się wody” twierdzi, że sól, oprócz regulowania ilości wody w organizmie, posiada też wiele innych niebagatelnych właściwości. A jakich? Oto kilka z nich:
- Dzięki niej organizm utrzymuje stały poziom serotoniny i melatoniny w mózgu.
„Jeżeli woda i sól w naturalny sposób spełniają swoje zadania antyoksydacyjne oraz usuwają toksyny z organizmu, to takie aminokwasy jak tryptofan i tyrozyna nie będą musiały działać jako przeciwutleniacze. W dobrze nawodnionym organizmie tryptofan jest wykorzystywany w mózgu do wytwarzania serotoniny, melatoniny i tryptaminy – podstawowych neuroprzekaźników antydepresyjnych.”
- Jest niezbędna w leczeniu cukrzycy.
„Pomaga ustabilizować poziom cukru we krwi i zmniejsza zapotrzebowanie na insulinę u osób, które muszą ją sobie wstrzykiwać.”
- Jest niezbędna do wchłaniania składników odżywczych w jelitach.
- Jest konieczna do przetwarzania informacji przez komórki nerwowe, od chwili poczęcia aż do śmierci.
- Zapobiega nadmiernej produkcji śliny.
„Zbytnie wydzielanie śliny (na przykład w trakcie snu) wskazuje na niedobór soli.”
- Jest absolutnie niezbędna do tworzenia struktury kości.
„Człowiek potrzebuje około 3 gramów soli – około ½ łyżeczki do herbaty – na każde dziesięć szklanek bądź ¼ łyżeczki na litr wody. Powinno się spożywać sól przez cały dzień. W przypadku ćwiczeń potrzeba więcej soli, ponieważ duża jej ilość zostaje wydalona z potem.”
Ale uwaga!!! Soli nie wolno przedawkować! Należy zachować właściwy stosunek soli do wody w organizmie. Trzeba być pewnym, że wypija się odpowiednią ilość wody, aby mogła wypłukać nadmiar soli z organizmu.
U osób z problemami z sercem i nerkami absolutnie konieczna jest konsultacja z lekarzem przed rozpoczęciem większego spożycia soli.
No i na koniec ode mnie – każda żywność przetworzona, którą kupujemy i jemy, np. wszelkiego rodzaju kiełbasy czy dania gotowe, zawierają całkiem pokaźną ilość soli, i to z pewnością nie himalajskiej czy kłodawskiej, i nie należy o tym zapominać!
Więcej w książce, którą po raz kolejny szczerze polecam 🙂