„W pszczelim kicie drzemie życie” – tak o propolisie pisze Urszula Majalis w swojej książce „Tajniki zachowania zdrowia. I ty możesz wejść w ich posiadanie”. W książce poświęcony jest cały rozdział tej szczególnej substancji, a zatem po kolei.
Propolis, zwany również kitem pszczelim, to substancja, która powstaje z roślinnych żywic zbieranych przez pszczoły z pączków i młodych pędów topoli, brzozy, świerku i innych drzew i krzewów zielonych.
Kit służy pszczołom przede wszystkim jako materiał uszczelniający i dezynfekujący:
1. powlekają nim uszkodzenia i szpary w ścianach ula,
2. mumifikują nim ciała martwych szkodników, które wtargnęły do ula, a których nie są w stanie usunąć,
3. stanowi naturalną barierę przed inwazją drobnoustrojów.
Co jest zatem takiego niezwykłego w propolisie?
1. ma niezwykły zapach – pachnie żywicą, olejkami eterycznymi i woskiem, co jest tutaj akurat najmniej istotne 🙂
2. wykryto w nim dotychczas około 300 aktywnych związków, w tym bioflawonoidy (7,5-10%), terpeny, substancje lipidowe, sterole, witaminy, minerały, a także aminokwasy (potwierdzono obecność 17),
3. wykazuje silne właściwości antybakteryjne i przeciwdrobnoustrojowe,
4. znakomicie wyjaławia rany,
5. pobudza układ odpornościowy, ma potężne właściwości antyoksydacyjne i przeciwzapalne,
6. bardzo korzystnie wpływa na układ sercowo – naczyniowo,
7. potwierdzono doświadczalnie, że propolis działa cytostatycznie, a więc hamuje namnażanie się komórek nowotworowych,
8. wykazuje pozytywne efekty w chorobie wrzodowej żołądka i dwunastnicy (jednak dawka musi być odpowiednia, a czas ekspozycji odpowiednio długi).
Od lat miód jest w naszym domu niezbędny. Nie możemy się bez niego obejść. Codziennie rano dzieciaki zawsze wypijają swój „soczek”, czyli mieszankę miodu i soku z cytryny, albo miodu i witaminy C rozpuszczonych w szklance wody. Często też wypijamy mieszankę miodu i octu jabłkowego, szczególnie jak kogoś „coś łapie”, również rozcieńczonych w szklance wody. A jednak do tej pory omijałam temat propolisu, po prostu go bagatelizując. Teraz wiem, że niesłusznie i że na stałe zagości w naszym domu 🙂