W moim domu rodzinnym tabletki przeciwbólowe połyka się jak cukierki. Kiedyś, gdy jeszcze mieszkałam z rodzicami, traktowałam je podobnie. Nie mogłam bez nich żyć, bo i jak można żyć z migrenami 3 razy w tygodniu? Pamiętam, że sama kiedyś doszłam do wniosku, że dzień po potężnej dawce leków przeciwbólowych, które tylko tłumiły ból i to nie zawsze, miewałam„polekowy” ból głowy, jak go wtedy nazywałam.
Moja mama jeździ zawsze ze swoimi drażetkami w torebce. Na powitanie słyszę z reguły: ale mnie dzisiaj głowa boli. A na moje:mamo, a kiedy cię nie bolała? Może zaczniesz pić wodę, a nie tylko czarną herbatę? Może masz jakąś nietolerancję pokarmową, jak ja, i eliminacja spowoduje ustanie bólu? …. Moja mama twierdzi, że głowa bolała ją od zawsze,wody to zapomina pić, a poza tym jej nie lubi, a eliminacja? A co ona miałaby w tym czasie jeść, jak nie będzie jadła bułek? I koniec dyskusji. I tak jest praktycznie co spotkanie, no chyba że nie chce mi się denerwować i nie reaguję na jej powitalne: ale mnie dzisiaj głowa boli.
Dziś w moim domu można by znaleźć jakieś ledwo napoczęte, najprawdopodobniej przeterminowane, pudełko ibuprofenu lub paracetamolu. Trzymam je na wypadek potężnej gorączki, bólu ucha lub zęba.
A okazuje się, że niesterydowych leków przeciwzapalnych (NLPZ) naprawdę nie wolno łykać jak drażetek i należy traktować je jako ostateczność. Świetnie opisane jest zagadnienie z nimi związane w książce „Leki z głową” dr Andrew Weil`a.
„NLPZ dzielą się na dwie kategorie – selektywne i nieselektywne – w zależności od tego jak działają. Wszystkie NLPZ działają na poziomie komórkowym, hamując enzym zwany cyklooksynogenazą. Istnieją dwie formy tego enzymu …. Obie zaangażowane są w wytwarzanie prostaglandyn, czynników regulujących, znajdujących się w każdej tkance, która moduluje naszą reakcję na uraz. To prostaglandyny bezpośrednio wywołują ból, gorączkę i jeszcze większy stan zapalny. Blokowanie ich syntezy osłabia te reakcje.”
Według autora książki najczęstsze i najbardziej znaczące reakcje niepożądane występują w układzie pokarmowym. Już jednorazowa dawka może spowodować ból brzucha, wzdęcie lub podrażnienie żołądka. Jednak naprawdę niebezpieczne jest codzienne stosowanie,ogólnie dłużej niż przez 2 tygodnie. Okazuje się, że prostaglandyny mają też inne funkcje w naszych organizmach, a jedną z nich jest ochrona wyściółki żołądka przed kwasem i innymi substancjami drażniącymi. Z czasem ich niedobór zwiększa ryzyko wrzodów, krwawienia i perforacji, a wszystkie mogą wystąpić bez żadnych znaków ostrzegawczych. Spadek ilości prostaglandyn może również uszkodzić jelito cienkie i grube.
Mało tego, NLPZ wpływają również na nasze komórki krwi, szczególnie na trombocyty. „Trombocyty chronią ściany naczyń krwionośnych, łączą się z nimi, by załatać dziury i uniemożliwić krwi wyciekanie z tętnic i żył. Aspiryna działa w wyjątkowy sposób: uniemożliwia trombocytom sklejanie się w skrzepy przez całe ich życie, które trwa od ośmiu do dwunastu dni. Ibuprofen i inne NLPZ wywierają ten wpływ przez znacznie krótszy czas. W przypadku ataku serca blokowanie trombocytów jest pożądane, winnych przypadkach, takich jak zbliżająca się operacja, krwawienie w jelita chlub mała ilość trombocytów, jest potencjalnie niebezpieczne. … Regularne stosowanie NLPZ innych niż aspiryna może zwiększyć ciśnienie krwi, nasilić nie wydolność serca i zwiększyć ryzyko zgonu z powodu choroby serca.” NLPZ wpływają również na nerki, a to z powodu właśnie prostaglandyn. Gdy NLPZ je blokują, to powodują zmniejszony przepływ krwi przez nerki.
Jako alternatywę dr Weil podaje kilka substancji naturalnych, które mogą pomóc w walce z bólem. I tak na przykład arnika może być stosowana miejscowo w miejscu urazu, by zmniejszyć ból i obrzęk. Z kolei krem z kapsaicyną zmniejszy dolegliwości bólowe związane z zapaleniem nerwów obwodowych i półpaścem. Suplementy diety z olejem rybnym mogą złagodzić ból i przewlekły stan zapalny, zaś kurkuma, ze swoim aktywnym składnikiem (kurkuminą) zmniejsza markery zapalne i przewlekły ból związany ze stanem zapalnym. Alternatywą mogą być również terapie manualne, jak masaż, chiropraktyka i manipulacja osteopatyczna, a także akupunktura. Również medytacja, hipnoza czy wizualizacja mogą przynieść ulgę w dolegliwościach. A zatem tabletki przeciwbólowe to nie cukierki, należy je przyjmować naprawdę w ostateczności, bo można wyrządzić sobie więcej szkody niż pożytku.
U mnie w domu było bardzo podobnie. Sama odzwyczaiłam się od ciągłego brania tabletek.
Gratulacje 🙂