Jak pisze Sigrid Nesterenko w „Histamina a niebezpieczne alergeny” – u człowieka z nietolerancją histamina powyżej określonej indywidualnej granicy może wyzwalać niepożądane, a czasem niebezpieczne reakcje. Osoby, u których występuje nietolerancja, odczują reakcje zawsze wtedy, gdy wyrzut histaminy jest zbyt duży. Niejako ilość czyni z niej truciznę. Astma, świąd, zlewne poty, bezsenność, migrena, katar sienny, wzdęcia czy zaczerwienienie twarzy to tylko przykład tych przykrych reakcji. Kolejnym z jej objawów, jakże nieprzyjemnych, może być tzw. syndrom chińskiej restauracji, czyli biegunka, wzdęcia, neuralgia nerwu trójdzielnego czy migrena po spożyciu posiłku w takim lokalu. Podejrzewa się, że objawy wywołuje glutaminian sodu. U bardzo wielu osób, u których pojawił się ten syndrom, badania potwierdziły podwyższony poziom histaminy. Zresztą nie trzeba stołować się w chińskich lokalach … wystarczy pyszna włoska kolacja – spaghetti z sosem bolońskim i parmezanem, kieliszek czerwonego wina, może pizza z tuńczykiem i sosem pomidorowym, a na deser kawałek dojrzałego sera. Istna bomba histaminowa. Migrena następnego dnia? To by było chyba najmniejsze zło. Wielce prawdopodobne, że osoba z nietolerancją nawet nie doczeka deseru, za to pędem pobiegnie do toalety.
Jak zatem sobie radzić, jeśli w niemal każdym produkcie jest albo histamina albo jakaś inna amina biogenna? Co jeść? Jak żyć? Jeszcze kilka lat temu istniała tylko jedna możliwość terapii – unikanie produktów spożywczych i leków zawierających histaminę, wyzwalających ją lub blokujących jej redukcję. Do tej pory odpowiednia dieta jest podstawowym elementem leczenia, ale istnieją dodatkowe możliwości, które stosowane wspólnie z dietą, pozwalają znacznie poprawić jakość życia. Poniżej znajdują się propozycje Sigrid Nesterenko do walki:
- Pierwsza możliwość to aminogram (profil aminokwasów we krwi). I dobór, dzięki niemu, zindywidualizowanego preparatu aminokwasowego. Określone aminokwasy korzystnie wpływają na śluzówkę jelita, która u wielu osób z nietolerancją histaminy nie funkcjonuje prawidłowo.
- Leki przeciwhistaminowe to klasyczne środki przeciw alergiom i kolejna możliwość złagodzenia czy usunięcia dolegliwości. Blokują one receptory histaminowe i utrudniają wiązanie jej w tkankach. Nie są one skuteczne we wszystkich objawach, nie sprawdzają się np. przy dolegliwościach ze strony układu pokarmowego, ponieważ ich działanie przejawia się dopiero po przekroczeniu bariery śluzówki jelita. Nie zapominajmy też, że lekami powstrzymujemy jedynie objawy, nie usuwają jednak one przyczyny. Ze swojej strony dodam, że warto też wypróbować działanie oleju z czarnuszki. A nuż pomoże. Przekonałam się, że działa on tak samo dobrze jak typowe leki przeciwhistaminowe, zresztą potwierdzenie można znaleźć w badaniach, np. tego przeprowadzonego przez prof. W. Bylka w Poznaniu. Te same korzyści, brak skutków ubocznych.
- Kapsułki DAO, dzięki którym poziom DAO, przejściowo, zostaje podwyższony w jelicie cienkim, co umożliwia rozkład nadmiaru histaminy i automatyczne ograniczenie, a nawet usunięcie objawów wywołanych przez jej wysoki poziom. Jeśli dolegliwości nadal się utrzymują, mimo kapsułek DAO, to przyczyn należałoby szukać w diecie. Liberatory histaminy, zbyt duże wytwarzanie jej przez sam organizm czy występowanie innych czynników niekorzystnie wpływających na jej bilans również może skutkować niepowodzeniem kuracji. Możliwe jest też, że kapsułki nie zadziałają, jeśli źle będziemy je dawkować.
- Uzdrawianie jelit – zespół nieszczelnego jelita, zaburzenia mikrobiomu – niedobór pożytecznych bakterii i rozrost tych szkodliwych, a także kandydoza czy pasożyty – mogą wpływać na obniżenie poziomu DAO. Po udanym uzdrawianiu jelit złagodnieją objawy nawet najbardziej nasilonej nietolerancji histaminy.
- Dieta niskohistaminowa – jej celem jest minimalizacja zawartości histaminy w pożywieniu. Do planu żywieniowego dołącza się za to produkty i leki niezawierające amin biogennych i nie mających właściwości uwalniania histaminy i blokowania DAO. Na początku warto skupić się na produktach spożywczych, o których wiemy z doświadczenia, że dobrze je znosimy i unikaniu „naszych bomb histaminowych”. Szczególnie dużo histaminy zawierają napoje alkoholowe, długo dojrzewające sery, produkty peklowane, szpinak, pomidory i drożdże. W miarę ich przechowywania (poza zamrażaniem) zawartość histaminy wzrasta. Dodatkowo należy brać też pod uwagę produkty, które powodują uwalnianie histaminy w organizmie, czyli tak zwane liberatory. Bardzo ważne jest określenie również osobistej granicy tolerancji. Dlatego osoby z nietolerancją prawdopodobnie będą potrzebowały pomocy wykwalifikowanego w tym problemie dietetyka, prowadzenia dziennika żywieniowego i konsekwencji w postępowaniu. Jednakże poprawa wynagrodzi trudy, którą można już odczuć nawet po 2 tygodniach stosowania diety. Potem, po okiełznaniu objawów, możemy próbować rozszerzać naszą dietę i obserwować siebie. Zaś jednorazowe wpadki odświeżą motywację 🙂
- Witamina B6 i Witamina C – często występuje ich niedobór u osób z nietolerancją histaminy, a suplementacja w dłuższym czasie powoduje poprawę klinicznego obrazu choroby. Tłumaczy się to tym, że wpływają one na ilość wytwarzanego DAO. Dodatkowo witamina C uważana jest za antagonistę histaminy, jest w stanie wiązać się z nią, a powstałe substancje są rozkładane do nieszkodliwych produktów przemiany materii. Dodatkowo badania B. Clementsona pokazały, że im niższe stężenie witaminy C od wartości normalnej (1,0 – 2,5 miligrama na decylitr), tym poziom histaminy rośnie.
- A także: cynk i mangan, zeolit, redukcja stresu, kwas kromoglikanowy i jeszcze kilka innych środków. Dlatego w przypadku podejrzeń nietolerancji histaminy, naprawdę warto przeczytać tą książkę.