Lek.med. Richard P. Brown, lek.med. Patricia L.Gerbarg i Barbara Graham w swojej książce „Różeniec górski. Złoty korzeń” piszą:
Badania wykorzystujące obrazowanie metodą rezonansu magnetycznego, przeprowadzone z udziałem maltretowanych dzieci, ofiar gwałtu i żołnierzy cierpiących na zespół stresu pourazowego, wykazały spadek liczebności komórek nerwowych w obszarze hipokampu. Prawdopodobnie jest to związane z dużą ilością stymulujących neurotransmiterów i kortyzolu, uwalnianą w trakcie odczuwania skrajnego napięcia.” …
Zastrzygłam uszami, bo w zespole Downa regionem krytycznym w mózgu wydaje się być właśnie hipokamp. A zatem co piszą autorzy na temat różeńca i jego wpływu na mózg?
Różeniec górski na poziomie komórkowym zmniejsza skalę uszkodzeń błon i mitochondriów – kluczowych dla produkcji energii struktur komórkowych. Zwiększa też wytwarzanie cząsteczek fosfokreatyny i ATP, co w efekcie poprawia wydajność organizmu. Przeciwdziała zatem efektom zmęczenia i utrzymuje funkcje intelektualne na wysokim poziomie.
Ziele stymuluje produkcję neurotransmiterów: serotoniny, dopaminy i norepinefryny, które są niezbędne dla optymalnego funkcjonowania mózgu. Dodatkowo działa pobudzająco na sieć neuronów, zwaną tworem siatkowatym, wchodzącą w skład pnia mózgu. Zadaniem tej struktury jest „wybudzanie” mózgu i zwiększanie poziomu neuroprzekaźników.
Złoty korzeń ma zdolność do równoważenia odpowiedzi organizmu na zagrożenie, co skutkuje zapobieganiem uwalniania nadmiernej ilości hormonów stresu.
Różeniec, co zostało udowodnione przez sowieckich naukowców, pozytywnie wpływa na uczenie się i pamięć, a także zwiększa szybkość przepływu myśli oraz ma wpływ na ich precyzyjność. Poprawia ponadto myślenie abstrakcyjne, czas reakcji, a także redukuje ilość popełnianych błędów. A zupełnie przypadkiem naukowcy odkryli dodatkowe zalety zioła – uspokaja emocje, pobudzając jednocześnie intelekt.
Autorzy, z dorobku własnej praktyki, mogą pochwalić się bardzo pozytywnymi efektami działania różeńca przy chorobie Parkinsona, szczególnie w połączeniu z dodatkowym preparatem. Jak twierdzą, ma to związek z podnoszeniem poziomu dopaminy i innych neuroprzekaźników, a także z prawdopodobnym zmniejszaniem przez korzeń aktywności enzymu COMT.
„Jako, że choroba Alzheimera kojarzona jest ze stresem oksydacyjnym (uszkodzeniami powodowanymi przez wolne rodniki), upośledzeniem mechanizmu glukozy i ogólnym spadkiem poziomu energii”, różeniec górski wydaje się być idealną składową mieszanki ziół, o której wspominają autorzy.
Ponadto autorzy twierdzą, że różeniec górski jest pomocny również dla pacjentów po urazach głowy i udarach, a także przy przemijającym ataku niedokrwiennym (TIA), gdy blaszka miażdżycowa ogranicza dopływ krwi do pewnych obszarów mózgu.
A poniżej zdjęcie spisu treści książki, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie.